Kultura | Edukacja | Kronika 112 Sport i rekreacja | Inwestycje

Reklama

Jesteś zainteresowany zareklamowaniem się w naszym serwisie?
Sprawdź dostępne możliwości współpracy!

Oferta reklamowa

Kontakt

Masz ciekawy temat? A może jakieś pytania?

Kontakt

Kandydat na stanowisko burmistrza Dariusz Kowalczyk stawia na duży rozwój miasta i gminy

18 października 2018 | Polityka

Dariusz Kowalczyk to wieloletni dyrektor Zespołu Szkół nr 2 im. Jana Długosza w Wieluniu i jednocześnie jeden z siedmiu kandydatów na fotel burmistrza. Startuje z listy Wspólnoty Ziemi Wieluńskiej z hasłem wyborczym „Kreatywny Wieluń”.

Ta migracja zarobkowa jest problemem większości miast w Polsce, dlatego nasz rozmówca dzieli się z nami pomysłem na zatrzymanie młodzieży w Wieluniu.

Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem jest utworzenie strefy start-upowej, gdzie młodzi ludzie mogliby dostać opiekę prawną, opiekę administracyjną, księgową, finansową, gdzie wreszcie młodzież mogłaby spotykać się z ludźmi, którzy odnieśli sukces, lub też z tymi, którym się nie udało. Dzięki doświadczeniu tych ostatnich, mogliby się młodzi przedsiębiorcy ustrzec niektórych błędów w rozwoju firmy.

Z troską patrzę na zamierzenia, które są podejmowane wokół terenów po byłej Cukrowni. Tam właśnie chciałbym ulokować strefę start-upową dla młodych ludzi. To tam młodzi ludzie mogliby, po stworzeniu swojej firmy i przy szerokim wsparciu środków specjalnie pozyskiwanych do tego celu, kreatywnie działać. Środków na to jest bardzo dużo. Okazuje się, że w tych alokacjach wykorzystaliśmy w województwie łódzkim zaledwie kilka procent, bodajże jedynie 3%.

To miejsce ma potencjał. Raz pochopnie i szybko kupiony grunt po Cukrowni zaczął być takim gorącym węgielkiem, który się podrzuca i na siłę chce się sprzedać. Myślę, że w tym momencie trzeba spokojnie do tego podejść. Należy się zastanowić się czy aby na pewno na końcu kadencji należy sprzedać ten grunt, czy może lepiej zostawić tę decyzję na kolejną kadencję (myślę tutaj o urzędującym burmistrzu), zostawić to następcom, nowej radzie, nowemu burmistrzowi.

Sądzę, że właśnie ta strefa start-upowa pozwoli zatrzymać młodzież, da im szansę na stworzenie własnej firmy. Młodzież miałaby tam trzyletni okres do dyspozycji. Oczywiście trzeba by też było pomyśleć nad charakterem tego wszystkiego, może ubrać to w rodzaj konkursu. Firmom i osobom, które rokują na rozwój, trzeba dać szansę, wesprzeć je. Po trzyletnim okresie, tę prężnie już działającą firmę, młodzi ludzie przeniosą ze strefy start-upowej na przestrzeń gospodarczą ulokowaną tuż obok, za płotem. To byłby model docelowy dedykowany młodzieży.

Myślę, że dużą siłą sprawczą przy osiedlaniu młodzieży w Wieluniu byłyby też dobrze zorganizowane strefy pod budownictwo jednorodzinne. Gmina w moim odczuciu mogłaby się do tego włączyć. Budownictwo może nie w lukratywnym centrum miasta, ale właśnie na obrzeżach, gdzie naprawdę bezpiecznie się żyje i mieszka. Myślę też, że miasto potrzebuje nowego wsparcia, nowej krwi, aby te tereny ożywić zarówno gospodarczo jak i inwestycyjnie.

Kolejnym ogniwem w pomocy młodzieży po start-upach, byłoby zawiązanie wieluńskiej firmy, której dałem nazwę roboczą „Wieluńska Izba Gospodarczo-Handlowa”. Jej zadaniem byłoby kreowanie produktów, które już są w naszym regionie, mających tylko zasięg lokalny. Przekształcałaby te produkty w markowe, nadając im rangę produktów regionalnych, a być może udałoby się też przezwyciężyć próg konkurencji i wypłynąć na szersze wody.

Myślę tutaj o grupach producenckich żywności, myślę wreszcie o marce Wielunia, którą były lakiernie. Takie pomysły na start-upy, na możliwości rozwoju gospodarczego miasta są lokalnymi siłami, siłami firm, które tu funkcjonują. Ważne jest też aby zadbać o drobnych przedsiębiorców. Duże firmy sobie poradzą. Niespecjalnie musimy dbać o te nasze firmy globalne, jak „Korona”,  „Wielton” czy Centrum Elektryczne „Ania”.

Za to jest cała rzesza przedsiębiorców ciężko pracujących, którzy też chcieliby zostać zauważeni a ich pomysły na budowanie produktów, czy budowanie firm często napotykają na jakieś bariery, na jakieś problemy. Być może ta strefa start-upowa pozwoliłaby je przezwyciężyć.

Wreszcie mam pomysł również na sukcesję. Mieszkańcy nie tylko Wielunia, ten sygnał płynie z całego kraju, twórcy  firm mających 20-30 lat, nie mają naturalnych następców. Swoje dzieci wykształcili w innych dziedzinach, na lekarzy czy prawników. Jeśli ta strefa mogłaby wesprzeć tych sukcesorów, takich zaciężnych, managerów już zarabiających, znających się na mechanizmach rynkowych, myślę, że to też mogłoby nadać świeżej krwi w naszym obiegu gospodarczym. Właśnie to jest miastu bardzo potrzebne.

W rozmowie o młodzieży i sferze gospodarczej, mieszkaniach, strefie start-upowej dowiedzieliśmy się, że aby to wszystko się spełniło, wg. Dariusza Kowalczyka, nasza gmina musi być gminą oszczędną i dobrze zarządzaną.

Reklama Salon optyczny Jacek w Wieluniu
Copyright © 2017-2024 Kocham Wieluń