Kultura | Edukacja | Kronika 112 Sport i rekreacja | Inwestycje

Reklama

Jesteś zainteresowany zareklamowaniem się w naszym serwisie?
Sprawdź dostępne możliwości współpracy!

Oferta reklamowa

Kontakt

Masz ciekawy temat? A może jakieś pytania?

Kontakt

Z ramienia Prawa i Sprawiedliwości kandydatem na stanowisko burmistrza w Wieluniu jest Paweł Rychlik

19 października 2018 | Polityka

Paweł Rychlik to 32-letni kandydat na Burmistrza Wielunia z listy Prawa i Sprawiedliwości, farmaceuta w jednej wieluńskiej aptece i jednocześnie kierownik apteki szpitalnej w Pajęcznie oraz wieluński Radny Powiatu.

Nasz rozmówca pracuje już 5 rok, interesuje się sportem chociaż ma mało na niego czasu. Jeździ na rowerze, biega, gra w piłkę nożną. Od dziecka jednak interesuje się też polityką, która bardzo go absorbuje. W rozmowie chętnie przybliża nam swoją osobę oraz dzieli się z nami czym się kierował decydując się na kandydowanie w nadchodzących wyborach.

W takim duchu zostałem wychowany, do prawicy zawsze mi było blisko. Uważam się za polityka. Natomiast może nie jestem takim Mateuszem Morawieckim ale polityka bardzo mnie interesuje. To wypełnia mi praktycznie czas poza pracą, pochłaniają mnie też sprawy społeczne. Jestem kawalerem, ale nie do wzięcia (śmiech), mieszkam z rodziną w rodzinnym domu. Posiadam dwóch braci: jeden jest księdzem a drugi jest kierowcą i nauczycielem nauki jazdy.

Gdy zdecydowałem się kandydować to nie byli zaskoczeni, raczej uważali, że dużo na siebie biorę. Czy jest mi to wszystko potrzebne. Czasami, w tym gorącym okresie brakuje czasu, aby spędzać czas razem bo praca, kampania wyborcza, organizowanie wyborów, kampania bo to jest ostatni odcinek tych wyborów. Wcześniej miałem tworzenie list i szukanie radnych, układanie wszystkiego. Na pewno nie ma tak, że mamy w rodzinie jakieś inne światopoglądy. Jedynie chodzi o personalne zaangażowanie, że za dużo czasu na to poświęcam. Ale znajduję jakoś czas. Chodzę sobie też na mecze MKS-u.

Do startu w wyborach zachęcało mnie wiele osób. Nie użyję tutaj słów klasyka, że nie chcę ale muszę.  Pewne głosy zachęty w moim kierunku mówiły, że mam do tego predyspozycje, umiem rozmawiać, słucham i nie uważam, że mam zawsze rację a to jest bardzo ważne. Dlatego właśnie zdecydowałem się na ten start. Da mi to też na pewno nowe doświadczenie. W wieku 32 lat mało kto się na takie doświadczenie decyduje i następnie je zdobywa.

W trakcie kampanii wyborczej widzę, że bycie burmistrzem to bardzo trudna funkcja. Burmistrzowi, niezależnie od zabarwień politycznych i tego co robi, należy się szacunek. Pewne zachowania, które w tej kadencji miały miejsce, były zupełnie niepotrzebne. Nie chodzi o to aby robić robić jakąś specjalną aurę ale to jest jednak urząd, który ma swoją historię, który wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Widzę, że urząd burmistrza to ogromna odpowiedzialność za miasto, za gminę, za podejmowane decyzje, gdyż podejmowane decyzje niejednokrotnie nie wszystkich zadowalają, a i tak trzeba je podjąć. Można powiedzieć, że może nawet wiąże się to z pewną odwagą.

W urzędzie, którym kieruje burmistrz są bardzo różni ludzie, różne charaktery i doświadczenia tych ludzi. Są to niejednokrotnie ludzie, którzy pracują na danym stanowisku, czy nawet przy danym biurku, kilkadziesiąt lat. Wchodząc w urząd, nie chodzi o to, że nowy burmistrz „zamiata” po swojemu, tylko jest coś takiego jak ciągłość urzędu i ona musi funkcjonować, tylko pewne rzeczy i tak muszą ulegać zmianie. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie będę zdecydowany podjąć się zmian.

Na pewno konieczne są zmiany w Przedsiębiorstwie Komunalnym. Jest takie powiedzenie wśród lekarzy: kiedy można powiedzieć, że ordynator jest dobrym ordynatorem, dobrym lekarzem? – wtedy, gdy nie ma go na oddziale a oddział nadal dobrze funkcjonuje. To przedsiębiorstwo, ten urząd powinien więc tak funkcjonować, że pozostawiony, jeśli nawet nie ma burmistrza, albo osoby odpowiedzialnej, to dalej wszystko dobrze funkcjonuje bo jest ciągłość urzędu. Na tym więc chciałbym się skupić, aczkolwiek jeśli wielunianie obdarzą mnie takim zaufaniem i zostanę burmistrzem, to ja tutaj nie wykluczam zmian personalnych czy strukturalnych. Najpierw trzeba tam jednak wejść, spojrzeć jak to funkcjonuje i pewnych osób się doradzić.

Nie jestem cholerykiem, osobą która krzyczy, jest furiatem więc sądzę, że to jest w przypadku tego urzędu ważne. Jestem też decyzyjną osobą, nie boję się podejmować decyzji. Pracując zawodowo zajmuję kierownicze stanowisko, kieruję organizacją polityczną, zarządzam strukturą na terenie całego powiatu. Może to nie jest ogromna firma czy bank ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę całą historię, to burmistrzami zostawały różne osoby i różne osoby się na tym stanowisku sprawdzały bądź nie. Moim zdaniem potrzebna jest tutaj zdolność słuchania i nie patrzenia na innych z góry. To jest na pewno ważne. 

Do kandydowania przede wszystkim skłoniła mnie sytuacja jaka ma miejsce od kilku miesięcy w Wieluniu. Zupełny pat w Radzie Miasta czyli zaistniały konflikt pomiędzy kilkoma „obozami”. W ciągu tej kadencji widać jak prądy się zmieniały. Te konflikty są niekorzystne dla miasta. Od kilkunastu miesięcy nie zapadają bardzo ważne decyzje dla wielunian, są bardzo ostre wymiany zdań nie nazywając wręcz tego pyskówkami i nikt nie zastanawia się nad ich skutkami. Za dużo jest w tym wszystkim emocji.

Drugą sprawą jest to, że mój start wiążę ściśle Widać to na przykładzie obecnej Rady i Burmistrza Okrasy. Burmistrz bez swojego zaplecza ma trudno, nie chcę powiedzieć, że nic nie zrobił bo tak może nie jest ale ma zdecydowanie trudno. Dlatego komitet Prawo i Sprawiedliwość, na którego czele stoję stworzyło listę kandydatów na radnych. Pracowaliśmy nad tym bardzo długo. Są to osoby jak najbardziej odpowiednie. Spoglądając na tę listę kandydatów jest tam bardzo niewiele, wbrew obiegowym opiniom, że jest to komitet partyjny jako Prawo i Sprawiedliwość, to jest tam niewielu członków Prawa i Sprawiedliwości. Staraliśmy się jedynie zebrać wartościowych, uczciwych i mądrych ludzi. Natomiast są to ludzie, którzy poglądy i idee Prawa i Sprawiedliwości popierają.

Wybieraliśmy też takich ludzi, którzy chcą coś robić. Patrząc na listę naszego komitetu to średnia wieku u nas jest najmłodsza ze wszystkich komitetów. Osoby są bardzo różne, z wyższym wykształceniem, z różnym stanem majątkowym, doświadczeniem zawodowym, pozycją społeczną. To jest właśnie przekrój społeczeństwa Wielunia. Wracając do Rady Miasta: jej funkcjonowanie jest złe co się przekłada na decyzje, które następnie przekładają się na życie Wielunia.

Paweł Rychlik uważa, że odświeżenie rady jest koniecznością dla podejmowania właściwych decyzji na korzyść miasta i gminy.

Reklama Salon optyczny Jacek w Wieluniu
Copyright © 2017-2024 Kocham Wieluń