Remont ulic: Skłodowskiej, Paderewskiego i Struga w Wieluniu został zaplanowany ponad rok temu jednak inwestycja ruszyła dopiero przedwczoraj.
Zaczęto od rozebrania chodnika wzdłuż ul. Paderewskiego, od strony cmentarza, oraz wycinki rosnących na niej drzew. Temat, kiedy ruszy ta inwestycja, poruszany był od prawie roku na sesjach Rady Miejskiej przez radnego Wojciecha Psuję i Klub radnych Sport-Zdrowie-Edukacja, który ciągle dopytywał Burmistrza Wielunia Pawła Okrasę o termin rozpoczęcia prac. Burmistrz nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie zasłaniając się dużą ilością prac wykonawcy.
W końcu jednak ruszył remont, z powodu którego na kilka godzin dziennie ul. Paderewskiego ma zamykany przejazd, co powoduje utrudnienia w ruchu. Ale Polak nie byłby Polakiem. Można też powiedzieć, że Polak potrafi… Jeśli któryś z kierowców się zapędzi to nie wycofuje tylko czeka aż piesi przejdą i omija blokadę ulicy jadąc chodnikiem. Dzisiaj łamie przepisy jadąc po chodniku a jutro co, gdy nabierze odwagi będzie przejeżdżał na czerwonym świetle? Ale to już sprawa policji.
Wracając do radnego Wojciecha Psui. Słynie już z drążenia tematów niewygodnych dla naszego włodarza. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej nie tylko drążył temat ulic z blokami poniemieckimi ale też poruszył kwestię dofinansowania na budowę sali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 2, którego to gmina Wieluń nie otrzymała.
Zarzucając kłamstwo burmistrzowi radny Psuja na sesji przedstawił odpowiedź resortu na wniosek jaki wystosował o udostępnienie informacji publicznej w sprawie aplikacji gminy Wieluń o 2,5 mln zł na budowę sali w ramach programu Sportowa Polska z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Burmistrz Paweł Okrasa tłumaczył, że według jego wiedzy, pomimo jego starań, dla gminy Wieluń zabrakło funduszy w ramach programu a wniosek został złożony zgodnie z regulaminem.
Odpowiedź resortu była jednoznaczna: nie wystarczy wersja elektroniczna wniosku, to brak wersji papierowej wykluczył gminę z konkursu. Burmistrz twierdzi, że urząd posiada potwierdzenie z Pocztexu na wysłanie wniosku we właściwym terminie w wersji papierowej. Obiecał wyjaśnić sprawę do końca i przedstawić ją publicznie. Jeśli jednak okaże się, że ktoś w urzędzie popelnił błąd to weźmie go na siebie im osobiście przeprosi mieszkańców.