Podczas XXVI sesji Rady Miejskiej w Wieluniu, która odbyła się 18 grudnia, rozstrzygała się sprawa niezwykle ważna dla mieszkańców Sieńca.
Radni odrzucili projekt uchwały dotyczącej zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej im. Wisławy Szymborskiej. Dla wielu rodzin była to chwila ulgi ale jednocześnie świadomość, że temat może powrócić, co wciąż budzi niepokój i silne emocje.
Dyskusja na sali obrad była długa i pełna napięcia. W jej trakcie wybrzmiewały zarówno argumenty ekonomiczne, jak i głosy płynące prosto z serca. Szczególnie poruszający był ostatni głos w debacie, należący do przedstawiciela rady rodziców ze szkoły w Sieńcu. W emocjonalnym wystąpieniu apelował on do radnych, by nie zamykali placówki.
Burmistrz Wielunia Paweł Okrasa zwracał jednak uwagę na trudną sytuację demograficzną gminy. Drastyczny spadek liczby urodzeń w ostatnich latach sprawił, że w szkole w Sieńcu uczy się obecnie jedynie czterdzieścioro dzieci. Utrzymanie placówki wymaga coraz większych dopłat z budżetu samorządu co, zdaniem władz, zmusza do podejmowania trudnych decyzji. Burmistrz wskazywał, że przeniesienie uczniów do szkoły w Masłowicach pozwoliłoby wygenerować znaczące oszczędności, które można byłoby przeznaczyć na inne potrzeby edukacyjne, takie jak np. bezpłatne lekcje pływania dla wszystkich uczniów szkół podstawowych w gminie.
Zgodnie z rozważanym wcześniej scenariuszem dzieci oraz nauczyciele mieliby zostać przeniesieni do Masłowic a gmina zapewniłaby im bezpłatny transport. W Sieńcu funkcjonowałby jedynie oddział przedszkolny. Taka wizja spotkała się jednak z wyraźnym sprzeciwem rodziców i mieszkańców miejscowości, którzy w listopadzie i grudniu licznie uczestniczyli w spotkaniach poświęconych przyszłości szkoły. Podkreślali oni, że likwidacja placówki to nie tylko kwestia oszczędności ale realne zagrożenie dla życia społecznego wsi i jej dalszego rozwoju.
Podczas głosowania sześciu radnych opowiedziało się za wygaszeniem szkoły, trzynastu wyraziło sprzeciw a dwóch wstrzymało się od głosu. Wynik ten przesądził o niepodjęciu uchwały, ale jednocześnie pokazał, jak głęboki jest podział w tej sprawie.
Szkoła w Sieńcu ocalała na razie, lecz atmosfera wokół niej pozostaje napięta. Dla rodziców i dzieci to dowód, że wspólny głos społeczności może mieć znaczenie a dla samorządu to sygnał, że decyzje dotyczące edukacji najmłodszych mieszkańców nie są jedynie rachunkiem ekonomicznym lecz dotykają emocji, tożsamości i przyszłości całych rodzin.
