W dniu 22 października w Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie oddział MZW odbył się spektakl literacko-muzyczny.
Przedstawienie zatytułowane „Fredro – konteksty albo zupa na gwoździu, czyli od Kochanowskiego do Gałczyńskiego” uczestnicy zobaczyli dzięki wykonaniu Dariusza Jakubowskiego, aktora znanego z licznych ról w serialach i filmach, Katarzyny Thomas (sopran) i Piotra Szafrańca (fortepian).
Program zaprezentowany w Ożarowie to jednocześnie koncert i spektakl, ale przede wszystkim żywe spotkanie z publicznością, do której skierowano wykład performatywny w formie modnego dziś stand up’u. Formuła spektaklu, czytelna dla różnych wiekowo odbiorców, przeprowadziła widzów i słuchaczy przez muzykę i poezję od Fredry do Gałczyńskiego (nawet do Waligórskiego), budząc zainteresowanie poprzez szeroko rozumiane mieszanie gatunków i zaakcentowanie, że w dziejach kultury ważna jest ciągłość.
Obok fredrowskiej małpy w kąpieli wszechobecne były staropolskie femurały (staropolskie „kalesony”); mroczne ballady, mazurki, elegie; angielskie gorsety z renesansowej alkowy, dowcipnie opisane przez Johna Donne’a, przetłumaczone przez St. Barańczaka, z pointą dopisaną przez Marka Grechutę.
Podczas wystąpienia pojawiła się także plejada nazwisk ważnych dla polskiej kultury (Kochanowski, Rej, Chopin, Fredro, Konopnicka, S. Wyspiański, Moniuszko, Mickiewicz, S. Koźmian, Andrzej Waligórski, kabaret „Dudek”, Marek Grechuta, Zenon Laskowik, Roman Wilhelmi, Stanisław Barańczak, K.I. Gałczyński z „Zaczarowaną dorożką”, na bis.
Szczególnym fragmentem spektaklu było zatrzymanie się nad samotnością artysty poprzez przywołanie postaci, stańczykowskiego błazna, pierrota i chaplinowskiego człowieka w drodze. Spektakl pełen odwołań i kontekstów literacko – muzycznych pomógł zebranym uświadomić sobie, że tożsamość narodową tworzy nie tylko chronologia, ale także kultura i sztuka nasycona sensem i dowcipem – podwalina do odwołań i kontynuacji w przyszłych pokoleniach.
Przykładami były: forma mazurka dopracowana przez Fryderyka Chopina, zmieniająca się, ale trwająca do dziś; ballada romantyczna. Podobnie jest z twórczością Aleksandra Fredry – kolejnym ogniwem w ciągłości dziejów polskiej kultury. Fredro swoją twórczość także budował na określonych podwalinach, później inni odwoływali się do jego twórczości, i to jest właśnie ciągłość.
Spektakl „Fredro – konteksty albo zupa na gwoździu, czyli od Kochanowskiego do Gałczyńskiego” przygotowany przez Dariusza Jakubowskiego przypomniał, że Fredro czerpał swoje inspiracje z tego, co było przed nim i pozostawił dla potomnych swoją twórczość, która może być i jest aktualna w XXI wieku.
Zofia Białas/kultura.wielun.pl