Wypalanie traw wcale nie przynosi żadnych pozytywnych skutków. Wbrew panującej powszechnie opinii nie użyźnia również gleby a wręcz odwrotnie – wyjaławia ją.
Bardzo częstą przyczyną pożarów budynków mieszkalnych lub gospodarczych było „kontrolowane” wypalanie traw. Często z tego powodu płonęły również lasy i ginęły zwierzęta, dla których jest to naturalne środowisko życia, niejednokrotnie ginęli też ludzie.
W samym 2017 roku w Polsce w takich podpaleniach zginęły 2 osoby, od 2011 roku już 61. Łącznie w 2017 roku w Polsce było 125896 pożarów z czego 38634 były pożarami traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Stanowi to 32% wszystkich pożarów. Najwięcej wszystkich pożarów, bo aż 62% było na wiosnę, w marcu i kwietniu.
Straty wskutek pożarów traw oszacowano na 10 397 000 zł, straż średnio co 14 minut wyjeżdżała do tego typu zdarzeń. Wodą zużytą do gaszenia tych pożarów można napełnić 20 basenów olimpijskich.
Będąc świadkiem bezmyślnego wypalania traw, łąk przez inne osoby nie pozostańmy bezczynni. Każdy pożar tego typu może przenieść się na inne obiekty, zagrażając także ludziom. Wypalanie przydrożnych rowów jest również niebezpieczne, ponieważ zadymienie ogranicza widoczność dla uczestników ruchu i może doprowadzić do wypadku.
Korzyści wywołane wypaleniem traw są pozorne, a tak naprawdę skutki są zupełnie odwrotne. Służby ratownicze w momencie gaszenia takich pożarów mogą być o wiele bardziej potrzebne w innym miejscu, w takim w którym zagrożone będzie życie ludzkie. Zachęcam wszystkich do popierania ogólnopolskiej akcji „STOP POŻAROM TRAW”.
– ostrzega rzecznik prasowy KP PSP mł. kpt. Grzegorz Kasprzyczak
Gdy ktoś zobaczy pożar powinien zachować zimną krew i powinien zadzwonić na nr alarmowy 998 lub 112 podając swoje dane, miejsce zdarzenia, co się pali, czy może być zagrożony człowiek bądź budynki.
Za wypalanie traw, zgodnie z polskim prawem, grożą surowe kary: nagana, grzywna a nawet kara pozbawienia wolności od roku do lat 10.
źródło: KP PSP w Wieluniu, fot. www.stoppozaromtraw.pl
